Juz bez niespodzianek wyladowalem nawet kilka minut przed czasem we Wroclawiu, odebralem bagaz i gdy wyszedlem spokojnie zapalilem paierosa, na dworze bylo nawet przyjemnie cieplo. Poszedlem na busa i pojechalem do centrum pozostalo mi krotkie oczekiwanie na polaczenie do Kalisza. Zjadlem sniadanie , pierwsze telefony z wiadomosciami ze wrocilem , ostatni odcinek podrozy w autobusie jeszcze pozostal , za 2,5 godziny bede w Kaliszu .