Wstalem dzis wczesnie, po raz pierwszy uzywam spiwora by sie okryc , noce czasem sa tu chlodne . Na dzis zaplanowalem kolejny wypad w gory . Postanowilem pojechac do Batutumonga, wiosk polozonej wysoko nad Rantepao . Na terminalu znalazlem kijaran jadacy w te strone, ale jakos mimo czekania nie chcial sie zapelnic, a tu zwyczaj taki ze ruszy jak ma komplet. Po pewnym czasie postanowilem przerwc czekanie, wziolem ojek i pojechalem do Batutumonga . Droga naprawde piela sie ostro do gory i zroblo mi sie nawet zimno . Po raz pierwszy w czasie tego wyjazdu poczulem ze lekko zmarzlem, ale widoki jakie sie otwieraly z kazdym kilometrem byly rewelacyjne, do tego jak na zamowienie wyszlo z za chmur sloneczko . Dotarlem na skraj wioski i zatrzymalem sie w przyjemnym motelu by wypic goraca kawe i zrobic z tarasu kilka fotek, widok cudny :)
Poniej poszedlem dalej droga w gore az dotarlem do wykutych w skalach grobowcow torajan . Dzieki dobremu slonku moglem porobic kilka fotek ludzi uzywajac zuma , dzieki czemu nie ploszylem ich podchodzac zbyt blisko.
Okolica jest rewelacyjna ludze uprawiaja tu przede wszystkim kawe , ktora wlasnie zaczyna dojrzewac, wiec krzewy mienia sie czerwienia owocow . poznej obralem droge prowadzaca w dol w strone Rantepao i powoli wloczac sie i zatrzymujac w ciekawszych miejscach schodzilem w strone doliny . Zaczely sie slczne pola ryzowe, kolejny raz zaluje, ze nie bylem tu ok 5-6 tygodni temu jak poletka byly we wczesnej fazie wegetacji, wowczas widok musial byc fantastyczny. Teraz gdy porosniete sa juz wysoka trawa ryzowa , wygloda to mniej malowniczo, ale mimo to robi wrazenie . Caly spacer z drobnymi postojami zajaol mi ponad 6 godzin . Okolo 16 gdy bylem juz na dole zaczepil mnie koles jadacy do Rantepao i zabral mnie swoim skuterem, dzieki czemu nie musialem czekac na busika .
Dotarlem wymordowany po raz kolejny do hotelu i sporo czasu mi zajelo zanim zdolalem wziasc prysznic i pojsc na pyszne jedzonko .
W zasadzie czas uplywa mi tu na szlajaniu sie po okolicy , ale jest to tak przyjemne , ze niczego wiecej ne potrzeba. Wieczorem oczy same mi sie zamykaja.
Jutro kolejna porcja wrazen a na niedziele planuje wyjazd przez Makasar do Bira, chyba ze cos sie ciekawego wydarzy i zmienie plany . Ale na krotki pobyt nad morzem mam duzo ochoty , wiec raczej bede trzymal sie planu .
Dzi w gorach niezle mnie przyjaralo slonko :) , ale na szczescie wczesniej nieco juz zciemnalem wiec nie zrobilo to na mnie wiekszego wrazenia .
Pozdrowki dla wszystkich .
Tutup