Planuje dotrzec tu promem z Gorontalo, a nastepnie prwdopodobnie lodzia z Wakai poplyne na mniejsza wyspe Kadidiri , jak bedzie opisze jak dopadne do neta :)
20.06.09
dotrarlem do Wakai zgodnie z planem , podroz promem to niezla przygoda, zaraz po 22.00 gdy prom ruszyl zszedl z niezle rozbujane morze , wiec niezle pochustalo,
sasiad w koi ktory mial prycz pode mna, tak sie bal, ze trzymal sie slupkow, hehe, ja jakos wreszcie spokojnie zasnolem, chyba mi trzeba bylo tych wstrzasow :)
rano o wschodzie slonca gdy wstalem i poszedlem na poklad obserwowalem morze, powoli zblizalismy sie do Togean islands, prom po drodze zatrzymywal sie na 3 roznych wysepkach , postoje byly fajna okazja by zejsc i chwile pokrzatac sie po wioskach w ktorych unisil sie intensywny zapach owocow durianu, ci ktorzy snaja go wiedza jaki on jest "przyjemny" , hehe oczywiscie juz po pierwszej wizycie w porcie na pokladzie bylo mnostwo amatorow tego "smakolyku" wiec zapach ten ciagnol sie za mna do samego Wakai.
W Wakai przy pirsie czekala lodz z Blac Marlin resort wiec sprawnie przerzucilem bagaz by po 15 minutach wyladowac na plazy , mimo zmeczenia po trudzie podrozy nie odmowilem sobie zrobienia nura i powitania rybek :)