coraz bliżej , ostatni dzień spędzam w domu, jutro już będę w drodze. Czuję lekkość przed tą podróżą, Czeka mnie spora zmienność miejsc, chwila w Rzymie, wieczór w Bangkoku , Kuala Lumpur liczne rejony na Sulawesi w Indonezji i pierwszy krok w Chinach , Będzie to inna podróż niż dotychczasowe, bo nikt nie będzie odczuwał , że moje podróże są dla niego ciężarem.
Ciekawe spostrzeżenia ostatnio poczyniłem: ktoś kto wcześniej wymagał ode mnie sztuki rozmowy w sytuacjach dotyczących wzajemnych relacji, sam nie potrafił podjąć jej gdy, role się odwróciły . Cóż czasami żądamy od innych tego czego sami nie potrafimy . To trochę tak jak będąc w tłumie nie znając miejsca i celu do którego zmierzamy uprzemy się , że sami znajdziemy drogę. Teraz już wiem , że to nierozsądne i zawsze prowadzi do jej zgubienia. Moje podróże nauczyły mnie z czasem, w sytuacjach tego wymagających zawsze pytać przewodnika , dzięki temu mniej błądzę.
Ciekawą prawidłowość dostrzegam w moich podróżach , rośnie mi bagaż doświadczeń z którymi odbywam kolejne wyprawy a w zamian kurczy się mój bagaż przedmiotów zabieranych w drogę . Myślę, że jest to pozytywny objaw , bo pokazuje, ze coraz mniej zbędnych rzeczy jest mi potrzeba by radzić sobie i mieć satysfakcję.