Geoblog.pl    tramp    Podróże    AZJA - Borneo , Birma , Tajlandia , Indonezja ,........................    ciag dalszu szlajania
Zwiń mapę
2008
04
lis

ciag dalszu szlajania

 
Birma
Birma, Mandalay okolice
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 18190 km
 
dzisiejszy dzien to wyprawa lodzia w gore rzeki, do niewielkiej wioski, gdzie jest najwieksza nie dokonczona stupa, tu w irmie lubia buze, koniecznie zlocone i czasem troche kiczowate obiekty, ale wlasnie tu one pasuja, nie drazni mnie kolejne czasem zabawne przedstawienie Buddy, z pomalowanymi na czerwono ustami, hehe, czasem wyglada jakby wyszedl wlasnie od wizazystki,
rozklekotany derwniany stateczek zabral nas w gore rzeki, na nabrzerzu przywital nas komitet powitalny lokalnych naganiaczy i handlarzy, aby szybko sie z nimi uporac wybralem jednego i szybko oddalilem sie z nim od nabrzeza w kirunku wioski, kluczac pomiedzy zabudowaniami, licznymi swiatyniami, klasztorami i galeryjkami, miejsce to to fantastyczne galeryjki z akwarelami, no moze ceny troche przesadzone ale jak sie ich przycisnie to ulegaja,
sa tu dwie wieoski i ich mieszkancy walcza i klientow, ci nad rzeka maja do nich dostep na bierzaco, z kolei mieszkancy drugiej korzystaja z faktu , ze najciekawszy obiekt polozony jest na ich terenie, wiec jak sie polapalem zaczolem targowac sie, mowic ze pojde do drugiej wieoski do galeryjek tam polozonych, poskutkowalo, hehe
podroz powrotna stateczkiem po upalnym dniu zmeczyla mnie na tyle, ze polowe drogi przespalem , wieczorem wykompalem sie i zebralem sie na umowiona kolacje, wrocilem do hotelu z calodziennej wycieczki troche pozniej i Tenzii nie czekal na mnie, za to poprosil kolege rikszaza, by ten mnie zawiozl do niego, po ciemku pojechalem wiec riksza stopniowo opuszczajac centrum , okolica stawala sie coraz bardziej surowa, wokolo staly tylko chatki z bambusa, zatrzymalismy sie w waskiej uliczce, przed slabo oscietlonym domem , Tenzji przedstawil mi swoja zone , usiedlismy na lawce przy dreodze i zapalilismy papierosa, wygladalo tu juz raczej bardziej na wies niz miasto, a mieszkanie Tenziego okazalo sie jednym pokoikiem z bambusa o powierzchni ok 10 m2 , ktory wynajmowal za cene ok 10 usd miesiecznie, oczywiscie warunki sanitarne zupelnie podstawowe a wiec WC w ogrodzie i prysznic wspolny dla wszystkich mieszkancow domu, coz, raj to to nie jest, ale tak tu ludzie zyja, za to kolacja byla wysmienita, pyszne curry wolowe, pieczona ryba, warzywa, z orzeszkami pini, swierze owoce, przyniesiona przezemnie buteleczka rumu smakowala do tego wysmienicie,
po kolacji pojechalismy jego riksza o miasta i siedzac nad kufelkiem piwa dlugo po pulnocy jeszcze dyskutowalismy o roznych sprawach , gdy mnie odwiozl do hotelu, stwierdzil , ze musi jechac, bo zaczelo mu sie krecic w glowie, hehe, tu za jazde riksza po wypiciu alkoholu nikt nie karze , na szczescie
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tramp
JAKUB KIBLER
zwiedził 24% świata (48 państw)
Zasoby: 468 wpisów468 158 komentarzy158 1197 zdjęć1197 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
19.03.2013 - 19.03.2013
 
 
26.11.2012 - 19.03.2013
 
 
13.03.2011 - 21.03.2011