odebralem dzis wize, tak jak obiecali o 15.00 paszport czekal w ambasadzie, urzednik nawet zyczyl mijej podrozy po kraju, hehe, tego bym sie po rezimowych urzedasach nie spodziewal , za 10 godzin bede juz w Rangunie , wiec to naprawde za moment rozpocznie sie dlugo oczekiwana przygoda, co mnie czeka , nie wiem, ale nastawiam sie bardzo pozytywnie, zbieram coraz wiecej informacji o kraju i coraz wiekszy apetyt man na to co tam zobacze,
jedyny minus, to to ze pewnie przez ten czas nie bedzie ze mna kontaktu, ale jesli znajde gdzies internet postaram sie wrzucik choc kilka slow na bloga,