Geoblog.pl    tramp    Podróże    Indie- czyli zima inaczej    deszczowe przywitanie
Zwiń mapę
2013
07
lut

deszczowe przywitanie

 
Indie
Indie, Jodhpur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12565 km
 
Jodhpur przywitał nas straszną pogodą. Już w drodze zaczęło padać i mimo, że to pora sucha deszcz trzymał się przez dziesiątki kilometrów aż do samego miasta.
Szukanie przyzwoitego noclegu w tym deszczu nie należało do przyjemnych, zwłaszcza, że złapałem jakąś infekcję gardła i przez to miałem mniejszą akceptowalność chłodu.
Ostatecznie wylądowaliśmy w nowym guesthousie, tuż przy skale na której wznosi się fort.
Na szczęście następnego dnia po chmurach nie było już śladu i tylko wszechobecne błoto przypominało wczorajszą ulewę.
Na śniadanie decydujemy się wytestować słynne tutejsze: omlet shopy.
Wrażenie nie najgorsze, choć jadaliśmy w Indiach lepiej zrobione omlety w miejscach o których nikt nigdzie nie wspominał.
Cóż, czasami zastanawiam się kto pisze przewodniki, bo ilość błędów, nieścisłości jakie w nich znajdujemy jest porażająca.
Na szczęście wolimy zdawać się na własną intuicję, niż na ślepo kierować się poradami w nich zawartymi. Dzięki temu odkrywamy często świetne knajpki czy miejsca noclegowe, które naprawdę zasługują na rekomendację.
Jodhpur eksplorujemy powoli, kilka dni tu spędzonych traktujemy jako okazję do uporządkowania się i rozeznania dalszego odcinka podróży. Mamy jeszcze trochę czasu do zagospodarowania w Rajastanie, dopiero na 19 lutego mamy zaplanowaną podróż do Punjabu.
Znajdujemy tu ciekawą knajpkę, w której bardzo przyzwoicie gotują. Pomagamy właścicielowi w wypromowaniu lokalu. Zakładamy mu funpage na FB i objaśniamy, co ma robić, by szybko wzrosła jej popularność.
Za jakiś czas napiszemy do niego z ciekawości, jakie to przyniosło efekty.
Moje gardło nie chce się naprawić i zostaję zmuszony do skorzystania z dobrodziejstwa hindu medycyny :P
Na wielki plus tego miasta zapisujemy tutejszy fort. Naprawdę wart zakupienia biletu i poświęcenia mu 2-3 godzin na zwiedzenie.
To generalnie rzadkość w Indiach, bo większość wstępów dla białasów jest 10 a czasem 15 razy droższa niż dla hindusów i to za co trzeba zapłacić taką wygórowaną cenę często nie jest tego warte.
Czas spędzony teraz w Indiach pokazał mi wiele przykładów nierównego traktowania przyjezdnych. Często uważa się tu, że turystom, to nie przeszkadza, że się próbuje ich złupić, bo więcej zarabiają.
Nic bardziej mylnego, czego dowodem są takie miejsca jak Jaisalmer, gdzie większość hoteli świeciła pustkami, a w knajpach w forcie prawie nikt nie jadał, bo znacznie taniej było zaraz na zewnątrz.
Chyba tych obserwacji nie zostawię bezużytecznych i napiszę artykuł po powrocie, pokazujący więcej prawdy o Indiach, niż słodko pierdzące publikacje w magazynach turystycznych.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (40)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2013-02-10 17:14
Błękitne miasto z lotu ptaka - fantastycznie ujęte ...im dłużej podróżujecie tym zdjęcia coraz bardziej mnie zachwycają !
..."nie maślę" to FAKT !!.
 
tramp
tramp - 2013-02-10 17:20
dziękujemy, czasem przychodzi nam przesyt robienia zdjęć, ale później pojawiają się kolejne ciekawe sytuacje i trudno im oprzeć :P
 
 
tramp
JAKUB KIBLER
zwiedził 24% świata (48 państw)
Zasoby: 468 wpisów468 158 komentarzy158 1197 zdjęć1197 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
19.03.2013 - 19.03.2013
 
 
26.11.2012 - 19.03.2013
 
 
13.03.2011 - 21.03.2011