Geoblog.pl    tramp    Podróże    Indonezja - podróż zakończona    Powrot do cywilizacji
Zwiń mapę
2008
08
cze

Powrot do cywilizacji

 
Indonezja
Indonezja, Ubud
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 15580 km
 
witam po dluzszej przerwie, ostatni wpis zrobilem tydzien temu, gdy zbieralem sie do objazdu Bali,
Nastepnego dnia wypozyczylem auto i pojechalem ogladajac po drodze liczne swiatynie w strone jeziora Bratan w gorach w centralnej czesci Bali, niewielka swiatynia na jeziorze Bratan robi oszalamiajace w4razenie, poz nocy spedzonej w bungalowie na zboczu gory

rano zebralem sie i podjechalem do swiatyni, wscho slonca wyluskal ja z mroku a nastepnie pierwsze promienie slonca wydobyly z niej prawdziwe piekno, dziwne, ze bylem tu tylko ja i moj wspoltowarzysz Taka, z Japoni, w Kuta sa dziesiatki tysiecy ludzi, a tu 1,5 godziny jazdy cisza spokuj i poczucie wolnosci, caly dzien uplunol na leniwym wloczeniu sie po okolicy, urokliwy wodospad w pobliskim Gitgit, kilka swiatyn a nastepnie orzezwiajaca kapiel w goracych zrodlak w okolicy Loviny, tak zmotywowani postanowilismy opuscic te gesto zaludniona okolice i pojechalismy do Air Sanih, kolejna oaza ciszy na Bali,
Jedynu hotel obok natulanego basenu w stulu balijskim zasilanego zrodlana woda, oferowal bungalpw z widokiem na staw pelny lili a za nim ocean, dlugo w nocy przesiedzielismy na tarasie wsluchujac sie w melodie oceanu i swierszczy , czasem dla odmiany odzywal sie gekon, a my dyskutowalismy o roznicach kulturowych miedzy japonia a Europa ,

kolejny dzien to powrot w gory , wizyta w kilku swiatyniach a na koniec w najwiekszej i chyba robiacej najwieksze wrazenie, swiatyni w Besakih, polozonej na zboczy ogromnego wulkanu Ayun , pod wieczor podjelismy desperacka decyzje, nie zostajemy w gorach , z uwagi na panujacy tu w nocy przenikliwy chlod i postanowilismy jechac na wybrzeze, az do ajun,
nie chcialo mi sie prowadzic wiec tego dnia kierowca byl Taka, by go zmotywowac, powiedzialem, ze w Ayun jest niewiele hoteli i jak przyjedziemy po zmroku to pewnie zmuszeni bedziemy nocowac na plazy , hmm chyba poskutkowalo, bo niemozliwe okazalo sie wykonalne i przed zmrokiem dotarlismy do Amed, polozonego na niewielkim cyplu na wschodzie wyspy ,
przepiekny bungalow polozony 5 metrow od plazy powalil mnie tym badziej, ze kosztowal nas tylko 15 Usd za noc ,

pierwsze kroki kolejnego dnia to oczywiscie pooranna kapiel w oceanie, ciepla woda zachecala do dlugiej kapieli, wiec pozwolilem sobie na dluzsza sesje plywacka, pozniej spacer wzdloz wybrzez, gdzie akurat dziesiatki kolorowych lodzi rybackich wracaly z polowu, gdzieniegdzie na nich na brzegu wyczekiwalu dzieci, ktore okazywaly wyrazne zaintertesowanie moja obecnoscia, nie ma tu jeszcze sezonu, wiec bialas, raczej nalezy do zdecydowanej mniejszosci, hehe ale przynajmniej nie fotografowealy mnie na kazdym kroku, jak mialo to miejsce w wielu odwiedzanych miejscach, chyba zostane etatowym misiem w indonezji
wybor Amed na kilkudniowy pobyt okazal sie strzalem w 10 , tym bardziej, ze towarzystwo powiekszylo sie nam o poznanych dzien wszesniej francuzow z ktorych jeden byl naturalizowanym wietnamykiem , obecnie malarzem we Francji,
wspolnie rozpoczelismy poznawac uroki pobliskich raf
kolo poludnia wzielismy samochod i wzdloz wybrzeza pojechalismy do zatoki polozonej 7 km dalej, gdzie na kilkanascie metrow od brzegu na dnie spoczywa zatopiona lodz japonska z II wojny , po raz pierwszy mialem okazje nurkowac na starym wraku przeksztalconym przez ocean w dom bla tysiecy ryb, fascynujace doznanie,
natura chyba byla szczodra dla tutejszego swiata podwodnego, bo ilosc barw jakie mozna znalezc w wodzie oszlamia i chwilami mozna zapomniec z wrazenia o oddychaniu, hehe, spoko, pilnowalem sie, a tutejsza woda nasycona sola, nie pozwala zrobic sobie krzywdy
popoludnie spedzilismy na pobliskich tarasach ryzowych gdzie zamierzalem zrobic kilka fote, jednak pojechalismy tam zbyt pozna, gdyz olbrzymi masyw wulkanu Ayun ( ponad 3200 ) rzucal juz cien i znikly moje ulubione przesycone zolta barwa plamy na polach ryzowych, coz, jutro tu wroce,
dziewczyny prowadzace przy hoteliku restauracje przechodza siebie, testujemy specjaly kuchni Balijskie, specjalnie dla nszej czworki robia zakupy i pozniej racza nas co roz to bardziej zaskakujacym i smakowitym rerytasem
po raz pierwszy jadlem tez swierzy tamaryn z pikantnym sosem chili , jego intensywny cytrynowy posmak zaskoczyl mniea w zestawieniu z sosem stanowil wysmienity przysmak do piwa

ranek zaczol sie bardzo wczesnie,
przed 5 wstalem i z plazy nawprost bungalowu poplynolem lodzia z rybakiem na poranny polow ryb,
ledwie odplynelismy kawalek od brzegu a wzdloz dziobu lodzi i pluz bocznych zaczely iskrzyc sie srebtzyscie algi, powalil mnie ten widok, nigdy nie widzialem czegos takiekiego, nie moglem oderwac oczu, od tego zjawiska, w ciemnosci ich blask byl tak intensywny, ze poczatkowo nie moglem pojac o co chodzi
powoli wraz ze wschodem slonca ich blask przygasal , a gdy na niebie pojawily sie pierwsze oznaki wschodu zanikl zupelnie, jeszcze dzis jak zamykam oczy widze je
pozniej z zapartym trzem obserwowalem rozswietlany masyw wulkanu Ayun, dopiero teraz zdalem sobie sprawe z jego poteki, ponad 3 km od lustra wody robily imponujace wrazenie




 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tramp
JAKUB KIBLER
zwiedził 24% świata (48 państw)
Zasoby: 468 wpisów468 158 komentarzy158 1197 zdjęć1197 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
19.03.2013 - 19.03.2013
 
 
26.11.2012 - 19.03.2013
 
 
13.03.2011 - 21.03.2011