To juz moj 3 raz w ciagu tygodnia jak pokonuje rownik , jeszcze troche to pobije rekord , hehe . Wyladowalem w Yogyakarcie , oczywiscie przylot byl opozniony, ale tym razem nieznacznie i jeszcze za dnia bylem w miescie. Na lotnisku doznalem milego zaskoczenia , od 3 miesiecy kursuja z loyniska do centrum wygodne klimatyzowane busiki, za jedyne 3000 czyli 70 groszy , taksowka koisztuje 15 razy wiecej, wiec chyba taryfiarze nie pokochali tego rozwiazania , Znaleziony w internecie hotelik w centrum okazal sie naprawde bardzo przyjemny, a biorac pod uwage, ze cplace za pokoj ze sniadaniem 14 zl, to tym bardziej mile. Kilka dni spedze w tym miescie, obejrzenie swiatyn Borobudur, Prambanan oraz zabytkow w miescie zajmie mi kilka dni z pewnoscia, a przy okazji chce zajac sie logistyka dalszej czesci podrozy , Musze poszukac ciekawych polaczen z Flores na Sulawesi , jesli nie bedzie bezposrednich , wiem, ze moge przeskoczyc do Timoru Zachodniego i z Kupang jest bezposredni lot do Makkasar, ale to przyszlosc,
Z pewnoscia jeszcze bede wracal do minionych dni, gdzie nie mialem dostepu do neta, wiele ciekawych sytuacji wydarzylo sie w Bukit Lawang, ale zakonczenie mojego pobytu bylo iscie slowianskie,
Zaczolem pytac gospodarzy hoteliku o lokalne specjaly alkoholowe i nie zwwiodlem sie, okazalo sie, ze tubylcy pedza alkochol z soku palmowego . Po krotkim mamysle z synem gospodarzy na motorku po ciemku pojechalismy do wioski szukac meliny sprzedajacej ow specyfik. {rzy okazji musielismy dostac sie i drugi brzeg rzeki, i moj kierowca wariat przejechal na motorku po wiszacym moscie, po ktorym jak wczesniej prezechodzilem musialem uwaznie stawiac nogi, bo caly sie kolysal, hmm, naprawde niezla dawka adrenaliny to byla.
Znalezlismy chatke, w ktorej staruszka z usmiechem na twarzy przywitala nas a dowiedziawszy sie o cel naszej wizyty najpierw poczestowala nas woim specjalem, bysmy wiedzieli co zamierzamy kupic . TUJUH , bo tak sie zowie owy specjal , okazal sie calkiem smakowity, a znawcy domysla sie jak powiem, ze podobny jest do etiopskiego tedzu .
Przy tak poczynionych zapasach wieczor szybko przerodzil sie w niezla impreze wlacznie z tancami indonezyjskimi w stylu Karo, hehe, ponoc niezle sobie radzilem , w kazdym razie mam zaproszenie na dlugi i intensywny pobyt, widocznie dusza slowianska bardzo przypasowala gospodarzom.