Czuje się w tym mieście, jak bym mieszkał tu bardzo długo , Mam swój rytm, wstaję przed wschodem słońca, poranek spędzam nad rzeką, pożniej szklaneczka herbaty z mlekiem , i obserwacja podążających do schodów nad rzeką. Sniadanie do miła nagroda po porannym wstawania i pracowitych 2 godzinach. Choć czasami nie robię od rana zdjęć, wystarczy patrzeć. Reszta dnia to bładzenie po uliczkach, odnajdywanie fantastycznych zakamarków i knajpek. Tu w zasadzie najlepiej nie mieć planu i nie starać się nic robić, a wszystko dzieje się samo. Poczucie rzeczywistości umyka niezauważalnie i ma się wrażenie, że jest się w świecie z baśni.