Największym urokiem Tansen jest jego nieturystyczny charakter. Miasteczko tętni lokalnym życiem, mnóstwo tu warsztatów krawieckich, metalurgicznych i złotniczych. Nie oparłem się pokusie, by w jednym z tych ostatnich coś sobie zamówić, bo rzadka to okazja,by w tradycyjny sposób robiono wyroby ze srebra.
Drugim plusem Tansem jest świetne żarcie, mógłbym tu jeśc i jeść, ale, na szczęscie od początku wyjazdu bardzo zracjonalizowały mi się potrzeby żywieniowe, i jem tyle tylko ile muszę,, efekty już są widoczne.
Tansem ma też jeden minus, ale do pokonania, wieczory tu są bardzo chłodne, ale rumik rozgrzewa.
Postaram się jutro dokleić jakąs fotkę z Tansen, bo kilka mam zadowalająco przyzwoitych :)