Obudziłem się wcześnie, za oknem białe mleko, mgła zalała cała okolice . Raczej nie będzie dziś szans na widoki na góry . Zjadamy dobrego omleta masalę wypijamy dzbanek herbaty imbirowej z lemonką i miodem i idziemy obejrzec dawną siedzibę królewską w Gorkha Po drodze miałem do pokonania 1200 stopni , to naprawdę czuje sdię w nogach. Za to Gorkha Durbar, jest przyjemnmym miejscem , wolnym od turystów. Niewielu lokalesów wspięło się do położónej tam świątyni by się pomkodlić, cisza i spokój.
Resztę dnia spędzam na szlajkaniu się po miasteczku znajduję pyszną momosownię ( bar z lokalnymi poierożkami, gdzie moja obecnośc była sporym wydarzeniem, wyglada na to , że rzadko białasy tu zaglądają.
Wieczorkiem tradycyjna szklaneczka rumu, i chyba przyjdzie iśc spać z kurami, bo prąd znika tu wraz z zachodzącym słońcem :)