Wrocilem do Bukit Lawangz przyjemnoscia, po ,alych przygodachw Medan, dalem sie zwiesc i ponad godzinke zb ednie krecilismy sie busikiem po miescie, na miejscu odszukalem swoj ulubiony hotelik Batu Mandi, gospodarze przywitali mnie czule wieszalismysie sobie przez chwile na szyjach, po czym powiedzieli, ze przyjechala ich rodzina, hehe, mam wBukil Lawang familie ,
Pobyt w bukit do czas wypiecia wrotek, jak zwykle dzungla, bliski kontakt z orangutanami i przyjemny treak polaczony z raftingiem, .
Szczerze , nie chcemi sie teraz tego opisywac, zrobie to przy jakiejsc okazji, po prostu jest zajebiscie, takjakbyc powinno,
Pelny relaks ,dobre jedzenia, i lokalne specjaly z dzungli wprowadzajace w dobry nastroj, ale o szczelolach tylko prywatnie :)
Jutro wracam do Medan i lece dalej do Padang, skad bedziemy lapac prom na Siberut, to ostatnietam podrozy , mam nadzieje ze sie uda, bo niewiele mamy informacji o tym rejonie, bede tez pewnie odcietyod neta . wiec moze dopiero z Jakarty w okolicy 6 sierpnia sie odezwe, ale czas pokaze jak bedzie
Wszystkich sledzacych moje wpisy pozdrawiam i dziekuje za pozdrowienia, o najblizszych pamietalem Kartki z Leh w drodze :)