dzis rano opuscilem Birme, zmeczenie po dlugiej trasie w Birmnie powoduje, ze narazie wiekszosc obrazow mam jakby za mgla, docieraja do mnie wyrywki wrazen, twarze spotkanych ludzi, powoli postaram sie to uporzadkowac, ale wiem, ze bylo warto , fascynujacy kraj, fascynujacy ludzie,
teraz zbieram sily na kolejny miesiac , Indonezje znam, wiec wiem jak sie poruszac, pozostaje kwestia wyboru na co mam ochote, narazie marzy mi sie plarza i nurkowanie, wiec mam watpliwosci, czy leciec na Sulawsi, czy zostawic te wyspe na kolejny raz, a ograniczyc sie do Bali, wysepek Gili i Lomboku, a jak starczy czasu pokrecic sie tyroszke po Jawie,
coz, moze jak sie przespie z problemem to cos zdecyduje, ale mam ochote przestac sie caly czas przemieszczac, i wersja Bali z Lombokiem pozwala mi na wiecej luzu .