wreszcie wyrwalem sie z uscisku Belagi, wizyta w dlugich chatach , spacer po jungli czy tez do wodospadu w okolicy wcale nie okazaly sie byc tak interesujace jak sie tego spodziewalem, dlugie domy dawno juz zatracily swoje dawne tradycyjne oblicze, ludzie tam mieszkajacy obecnie naduzywaja srodkow odurzajacych , poza tym ludzie w porownaniu z indonezja sa znaccznie mniej otwarcie na przyjezdnych, coz, ciesze sie, ze zmienilem otoczenie, rano samochodem terenowym przejechalem przez droge w jungli z Belagi do Bintulu skad szybko zlapalem polaczenie do Batu Niah, gdzie sa ladne jaskinie , zdazylem spokojnie po przyjezdzie wybrac sie na poldniowy treak do jaskin, wreszcie cos naprawde interesujacego,