Dolatując do Istnbułu maiałem małe nadzieje, że lotnisko Sabiha będzie nieczynne i przerzucą nas na Ataturka , tak jak miało to miejsce w poprzednią stronę , Lot nad Turcją był mało spokojny, rzucało na wszystkie strony, poniżej niebo rozświetlały błyskawice od olbrzymiej burzy , niestety nad Istanbułem nie było mgły więc wylądowaliśmy na Sabiha . Pogoda na zewnątrz była nie tylko dla nas zaskoczeniem.
4 godziny temu byliśmy w upalnych Emiratach Arabskich, a tu wali śniegiem jak oszalałe, na szczęście jest na plusie, więc topnieje wszystko od razu .
Wzięliśmy taksówkę i pojechaliśmy na część europejską miasta, na lotnisko Ataturk.