Geoblog.pl    tramp    Podróże    Indie- czyli zima inaczej    Kolejka na zimne szczyty gór.
Zwiń mapę
2013
09
sty

Kolejka na zimne szczyty gór.

 
Indie
Indie, Ooty
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10022 km
 
Opuściliśmy Cochi bez żadnego żalu. Celem naszym było Ooty, do której jeździ stara parowa kolejka. Cały skład wraz z wagonikami pamięta bardzo odległe czasy.
Pociąg rusza codziennie rano z Mattupalayam, więc postanowiliśmy dotrzeć tam na nocleg i spróbować kupić bilety na pociąg na następny dzień.
Pierwsza cześć poszła sprawnie, ale z zakupu biletów nic nie wyszło, gdyż kasy były w niedzielę czynne tylko do 14.00
Dowiedzieliśmy się, że rano od 5,45 rozpocznie się sprzedaż. Cóż, nie pozostało nic innego jak wstać rano i pójść na dworzec. O 5,20 spory tłumek kłębił się już przy budynku dworca. Po chwili kierownik stacji uporządkował kolejkę w pojedynczy ogonek, odliczył oczekujących, a następnie rozdał karteczki , które miały upoważnić do zakupu biletu. O 5.45 faktycznie otworzyli kasę i sprawnie nabyłem bilety, trzeba było jeszcze wrócić do hotelu po bagaże i załadować się do wagonu.
To oczywiście też odbywało się ze szczególną misterią. Barierka ustawiona na peronie porządkowała kolejkę oczekujących. Po odstaniu w niej, zostaliśmy wpuszczeni do wagonu, gdzie udało się zając całkiem przyzwoite miejsca.
Wagoniki kolejki są bardzo wąskie i niewiele w nich jest miejsca pomiędzy gęsto upchanymi ławeczkami.
Po podłączeniu lokomotywy, pełniutki skład powoli ruszył do góry. Trasa 48 km pokonywana jest w 5 godzin, a wiec w zawrotnym tempie :P
Co kilka kilometrów kolejka zatrzymuje się, by uzupełnić zapas wody do kotła parowego, przy okazji wszystkie elementy ruchome lokomotywy są obficie zlewane oliwą.
Każdy z tych postojów to jakby mały piknik dla podróżnych, którzy masowo wychodzą z wagoników, fotografują się i opychają ciasteczkami i herbatą sprzedawanymi w niewielkich kantynach na mikro stacyjkach.
Za oknem mglisto, coraz chłodniejszy powiew przychodzi z kolejnymi kilometrami, w końcu docieramy do Connor, większego miasteczka na trasie podróży, gdzie do już zapełnionych wagonów, wepchnięto jeszcze sporą grupkę hindusów, co sprawiło, że, niektórzy z nich wylądowali na kolanach jadących od początku podróży.
W końcu dotarliśmy do Ooty i nawet w południe odczuwało się tu ostre powietrze.
Wieczorem zrobiło się naprawdę zimno więc postanowiliśmy odwiedzić jedno z licznych tutejszych źródełek, by rozgrzać się przed zaśnięciem.
Rano długo utrzymywał się chłód więc postanowiliśmy nie wychylać nosa poza miasteczko. Spędziliśmy dzień na szlajaniu się po dużym bazarze oraz licznych sklepikach przeplatając czas przerwami na podjadanie.
Jutro jedziemy do Mysore.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (53)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
tramp
JAKUB KIBLER
zwiedził 24% świata (48 państw)
Zasoby: 468 wpisów468 158 komentarzy158 1197 zdjęć1197 1 plik multimedialny1
 
Moje podróżewięcej
19.03.2013 - 19.03.2013
 
 
26.11.2012 - 19.03.2013
 
 
13.03.2011 - 21.03.2011